Asset Publisher Asset Publisher

NADCHODZI CZAS ZADUMY, REFLEKSJI I WSPOMNIEŃ

Jesień zadomowiła się już w pełni. Wraz z początkiem listopada nadchodzi czas zadumy, refleksji i wspomnień.

W tych szczególnych dniach przez cmentarze przejdą rzesze ludzi wspominających zmarłych. Na grobach zapłonie ogień pamięci, kwiaty i świerkowe gałązki ozdobią często zapominane miejsca pochówków. Wyjątkowość tego czasu sprawia, że potrafimy zwolnić, przestać gonić za codziennością i po prostu być z bliskimi przy bliskich.

            Okrutny rys w historii, zamierzchłe tradycje oraz liczne tragedie skutkowały determinacją wyboru miejsca spoczynku zmarłych, często nie były to publiczne cmentarze. Przemierzając leśne zagajniki nie trudno natknąć się na mogiły, cmentarze oraz inne miejsca pamięci. Trudno znaleźć leśniczego, który nie upamiętnia takiego miejsca światełkiem znicza.

Wipsowscy leśnicy dbają, by również w tak mało oczywistych, leśnych zaciszach pamięci, wspomnieć płomieniem znicza żołnierzy pierwszej i drugiej wojny światowej, właścicieli tutejszych majątków, gospodarzy terenów, prostych ludzi, ofiary tragedii oraz wielu, którzy odeszli w tajemnicy.

Leśniczy  Leśnictwa Zalesie co roku odwiedza m. in. miejsce pamięci Ericha Bohla, niemieckiego leśniczego, który został zamordowany 4 listopada 1924 roku przez złodziei drewna. W 2013 roku wipsowscy leśnicy odnowili kamień, który stoi w miejscu zbrodni (obecny teren Leśnictwa Zalesie), umieścili również tablicę na miejscu skradzionej oraz uporządkowali i ogrodzili teren dębowymi żerdziami.

Tragiczną historię Ericha Bohla opisał w swej książce pt. „Wilddieberei und Foerstermorde” Otto Busdorf, niemiecki komisarz policji, specjalizujący się w ściganiu sprawców przestępstw, których ofiarami byli leśnicy. To właśnie Otto Busdorf przyczynił się do ujęcia morderców Ericha Bohla.  Zabójcami byli lokalni mieszkańcy ojciec z synem: 54-letni Franz Masuch i 23-letni Viktor Masuch. Franz i Viktor mieszkali na terenie leśnictwa „Czerwony Bór” za które odpowiadał Erich Bohl. Obaj doskonale znali zwyczaje leśniczego. Znając codzienny rytm dnia leśniczego, wiedzieli, żel wychodzi z leśniczówki około godziny 6 i zawsze zaczyna pracę od sprawdzenia pułapek na lisy. Tego felernego dnia Erich Bohl  wyruszył z leśniczówki w kierunku odwrotnym niż zazwyczaj, łapiąc Masuchów na gorącym uczynku. Złodzieje ścinali właśnie świerk. Erich Bohla chciał wyrwać z rąk młodszego z siekierę młodszemu z Masuchów. W  trakcie szarpaniny ojciec Viktora zaszedł leśniczego od tyłu i powalił na ziemię. Chwilę później Viktor Masuch obezwładnił nieszczęsnego leśnika.

Śmiertelny cios siekierą zadał leśnikowi Franz Masuch. 54-latek był już sześciokrotnie karany, m.in. za to, że uderzył siekierą w twarz swojego sąsiada.  Mordercy i złodzieje powiesili bezwładne ciało leśniczego na pobliskim drzewie.  

Sprawcy tej bestialskiej zbrodni zostali surowo ukarani. 23-letniego Viktora Masucha sąd skazał na dożywotnie, ciężkie więzienie. Franza Masucha 26 sierpnia 1925 roku w Olsztynie kat skrócił o głowę.

 

Na ten wyjątkowy czas życzymy szczególnie dużo spokoju, siły oraz zwyczajnego dobra, jakim możemy obdarowywać się bezinteresownie.